Zakończyła się kolejna rozprawa w sprawie Mary Wagner. Wyrok zapadnie 25 kwietnia. Sąd podtrzymał oskarżenie o „wykroczenie”, którego – zdaniem sądu – dopuściła się Mary Wagner, wchodząc do kliniki aborcyjnej. Jednocześnie oddalił zarzuty o złamanie zasądzonego wcześniej okresu próbnego. Rozprawa trwała prawie cztery godziny. Mary Wagner towarzyszyło 16 działaczy pro-life, w tym Linda Gibbons, która również była aresztowana za swoją działalność w obronie życia. Mary w milczeniu siedziała na sali sądowej.
Wyrok zapadnie 25 kwietnia. Przed podjęciem decyzji sąd musi jeszcze otrzymać wypis z rejestru karnego. Mary Wagner może zostać skazana na sześć miesięcy pozbawienia wolności. Sąd może zaliczyć na poczet wyroku dni, które Mary spędziła w areszcie. Oznaczałoby to, że z datą 25 kwietnia opuści więzienie.
Mary Wagner została aresztowana 12 grudnia 2015 roku w czasie wizyty w jednej z klinik aborcyjnych. W rozmowie z kobietami próbowała odwieść je od zamiaru zabicia swoich nienarodzonych dzieci. Wręczała im także białe róże. Personel kliniki aborcyjnej zawiadomił policję. Sędzia Katrina Mulligan wyznała, iż „czuje się usatysfakcjonowana i bez żadnych wątpliwości są dowody na to, że Mary Wagner była świadoma, iż nie jest mile widziana w klinice”.
Niestrudzona obrończyni życia już drugi raz będzie sądzona za swoją walkę z aborcją. Dwa lata temu została oskarżona o naruszanie „stref ochronnych” wokół szpitali Toronto, gdzie dokonuje się aborcji na życzenie. Proces działaczki pro-life trwał wtedy blisko dwa lata. Niemal cały ten czas Mary spędziła w areszcie, choć mogła wyjść na wolność pod warunkiem, że przestanie bronić dzieci poczętych. Wybrała jednak więzienie, by solidaryzować się z nienarodzonymi. Wówczas została skazana na dziewięć miesięcy pozbawienia wolności i dwuletni okres próbny oraz zakaz zbliżania się do klinik aborcyjnych.
Agnieszka Domańska
źródło: naszdziennik.pl