Mary Wagner – kanadyjska działaczka pro-life, którą gościliśmy w Szczecinie niecałe 2 lata temu, po 6 miesiącach pobytu w więzieniu, znów odzyskała wolność. Przypomnijmy, Mary została zatrzymana przez funkcjonariuszy pod jedną z klinik aborcyjnych w Toronto w trakcie rozmów, które jak co dzień odbywała tam z kobietami, chcącymi dokonać aborcji. Osadzono ją w więzieniu pod zarzutem naruszania przestrzeni placówki aborcyjnej, czyli tak naprawdę za działalność w obronie nienarodzonych.
W poniedziałek 25 kwietnia 2016 r. na sali sądowej, w chwili ogłoszenia wyroku, Mary Wagner była wspierana przez blisko trzydzieści osób. Większość z nich stanowili Polacy, którzy przynieśli ze sobą białe róże, takie same jakie Mary wręczała za zwyczaj kobietom pod kliniką aborcyjną. O przyjście w tym dniu do sądu w Toronto zaapelowała Linda Gibbons, która w sumie w więzieniu za obronę życia spędziła ponad dziesięć lat.
Mary Wagner przez ponad cztery miesiące była więziona, bez wyroku. Dopiero na rozprawie w marcu została uznana za winną „wykroczenia”, którego – zdaniem sądu – dopuściła się, wchodząc do placówki aborcyjnej. 25 kwietnia sędzia Katrina Mulligan ogłosiła wyrok, wymierzając maksymalną karę 6 miesięcy więzienia oraz 3-letni okres próbny. Ponieważ na poczet kary zaliczono jej po 1,5 dnia za dotychczasowy czas osadzenia w więzieniu w Milton, w poniedziałek Mary wyszła na wolność. Po wyjściu z sali sądu dziękowała za wsparcie, a pierwsze kroki na wolności skierowała do kościoła na Mszę św.
Mary Wagner, ale także jej rodzice są wdzięczni za poparcie, które otrzymują z Polski. W jednym z listów Jane Wagner (mamy Mary) opublikowanym na facebookowym profilu „Mary Wagner w Polsce” dziękuje Polakom za solidarność z jej córką. „Dziękuję z głębi serca za Waszą miłość i wsparcie dla mojej córki Mary. Myślę, że jako naród naprawdę rozumiecie, co Mary czyni. Uzyskała od Was większe wsparcie niż od kogokolwiek na świecie. Teraz rozumiem, dlaczego wielki święty Jan Paweł II wyszedł spośród Was! Jesteście prawdziwym błogosławieństwem dla Mary i dla dzieci, o których ona mówi”
– napisała Jane Wagner
Źródło: naszdziennik.pl