Czy człowiek nienarodzony faktycznie jest moim bliźnim? I czy rzeczywiście jesteśmy bliźnimi dla nienarodzonych?
Czy w naszej codzienności zachowujemy się jak ten samarytanin, który będąc daleko, ujrzał potrzebującego i ze wzruszeniem opatrzył mu rany?
Takie refleksje przyświecały nam podczas PEREGRYNACJI RELIKWII BŁ. RODZINY ULMÓW.
Wpatrując się w relikwiarz, zastanawialiśmy się czy mamy w sobie TAKĄ ODWAGĘ, żeby bronić bliźnich? Dobrze wiemy, że dzisiaj życie człowieka jest zagrożone, dlatego potrzeba nam tego, co zostało wypowiedziane na początku Mszy św. – gorliwego pełnienia dzieł miłosierdzia.
W Fundacji Małych Stópek doświadczamy bardzo różnych sytuacji zagrożenia życia. Jesteśmy świadkami wielu dramatów i mamy jednocześnie możliwość wykazania się wspomnianą gorliwością. Prosiliśmy więc rodzinę Ulmów, by dodawała nam odwagi. Przez Ich wstawiennictwo, modliliśmy się o serce wyczulone na zagrożenie nienarodzonych.
Byśmy zachowali się jak trzeba i potrafili być bliźnimi…
***************************************************************************************
To była wielka radość dotknąć relikwiarza bł. Rodziny Ulmów. Rodziny, która okazała się bliska tym, którzy byli w tamtym czasie najbardziej zagrożeni zagładą. Ceną, jak wiemy, było męczeństwo…
To co szlachetne i piękne jednocześnie dużo kosztuje. Nie mamy wątpliwości, że głoszenie Ewangelii Życia, do której nawoływał św. Jan Paweł II, wymagać będzie dużego wysiłku i osobistego poświęcenia.
Wiemy, że posługa najmniejszym prowadzi nas dalej, do posługi wobec innych ludzi, w różnych wymiarach. Obyśmy byli jak Wiktoria i Józef – stanowczy w obronie życia i gotowi pochylić się nad każdym życiem zagrożonym.
„…każdy dzień jest dobry, by bronić życia”.
Zespół FMS
